Zasilacz powstał z myślą o uruchamianiu układów z mikrokontrolerem w roli głównej. Dotychczas takie układy zasilałem bezpośrednio z komputera napięciem 5V, jednak jest to dość niebezpieczne, gdyż w przypadku zwarcia zostaje wyłączony cały komputer. Rozwiązaniem mógłby być drugi zasilacz komputerowy, jednak jest on dość duży, no i też musiałby zostać zmodyfikowany. Dlatego zdecydowałem o budowie tego zasilacza.
Sercem urządzenia jest tradycyjny 7805 o wydajności 1A. Układ jest zaprojektowany z myślą o zasilaniu z napięcia 12V z zasilacza komputerowego bądź jakiegokolwiek zasilacza o podobnym napięciu stałym na wyjściu. Może on współpracować z zasilaczem komputera, na którym pracujemy, gdyż nawet w przypadku zwarcia zacisków wyjściowych nie pobiera on więcej niż 2A. Układ 7805 jest wyposażony w zabezpieczenia zwarciowe oraz termiczne.
Płytka drukowana została wykonana metodą termotransferu. Wydruk na papierze kredowym z drukarki HP Laser Jet P1102 został przeniesiony za pomocą żelazka ustawionego na jedwab/wełna. Trawiona w B327
na przednim panelu oprócz bananowych gniazd wyjściowych znajduje się wskaźnik prądu, pozwalający oszacować pobór prądu z układu i wykryć zwarcie. Podświetlony on jest białą diodą LED, która gaśnie w przypadku zwarcia (It’s not a bug, it’s a feature).
Obudowa pochodzi z jakiegoś starego zasilacza, wymienione zostały panele. Przedni zrobiony z ABS z obudowy od telewizora, wycięty i wyfrezowany, Natomiast tylny jest zrobiony z metalowej perforowanej siatki, służącej niegdyś jako grill do głośnika od telewizora.
5W do zasilania mikroprocesorowych projektów? Nie zaszkodzi, ale tyle chyba aż nie trzeba.
Zapas mocy może może się przydać np. przy uruchamianiu matrycy LED. Czasem brakuje mi regulacji ograniczenia prądowego – przydaje się przy uruchamianiu układów. Wtedy zwykle korzystam z zasilacza regulowanego 0-30V 0-3A